Wcześniejszą nieudaną próbę obserwował sam
prezydent Rosji Władimir Putin. Nie ukrywał on też swojego
niezadowolenia po pierwszych kłopotach ze startem. Co więcej, na
posiedzeniu komisji, która miała określić przyczynę odwołania startu
Sojuza, Putin zwrócił uwagę na dużą ilość "zakłóceń" w rosyjskim
programie kosmicznym i wezwał do ich usunięcia.
Rosyjski przywódca pozostał na terenie kosmodromu
Wostocznyj i na własne oczy mógł zobaczyć udany start rakiety
kosmicznej. Budowę tej instalacji
utrudniały liczne opóźnienia i postępowania karne przeciwko menedżerom
firm podwykonawczych podejrzanym o defraudację środków przeznaczonych na
kosmodrom.
Wostocznyj ma uniezależnić Rosję od kosmodromu
Bajkonur, który znajduje się Kazachstanie. W przyszłości to właśnie z
niego mają być z niego wysyłane na orbitę załogowe i bezzałogowe statki
kosmiczne, a także satelity komercyjne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz